Nie wiem czy się ze mną zgodzisz, uważam, że Sokół i Marysia Starosta to prawdziwi artyści. Mają już sporo za sobą, nagrali dwie cudowne płyty: Czystą Brudną Prawdę oraz Czarną-białą Magię. Sokół prowadzi także markę odzieżową. Chciałabym się jednak skupić na ich twórczości.
Nie bez powodu Sokół jest nazywany Narratorem, a Marysia mogła być jego Muzą. Ona – piękna, mądra o klasycznej urodzie, on – zdolniacha i ten, który widzi więcej. Niestety jakiś czas temu media obiegła niesłychana informacji – Sokół i Marysia Starosta rozstali się i nie są już razem. Artyści nie ujawniają powodów rozstania, ale Sokół kilkukrotnie opublikował zdjęcia z telewizyjną pięknością, Katarzyną, modelką która prezentuje nie tylko ubrania, ale i swoją nagość. Informacja wywołała duży szok wśród odbiorców., ale wszyscy dobrze wiemy jak to jest między ludźmi, czasami tak właśnie się plecie.
To, że na zdjęciach wyglądają cudownie, nie oznacza, że żyło im się wspólnie równie dobrze. Z resztą – żyć razem, być razem cały czas, pracować wspólnie, tworzyć muzykę wspólnie, to wszystko jest bardzo dużo. A gdzie przestrzeń dla siebie w takim układzie? Nie wiemy. Twórczość jednak pozostaje twórczością. Uwielbiam zarówno ich pierwszą wspólną płytę, która była delikatna a jednocześnie bardzo trafnie uderzała w punkty, o których warto mówić. Czarna – biała magia, jest zupełnie inna, brzmieniowo, dźwiękowo, muzycznie. Zmieniają się także postawy głównych bohaterów. Marysia jest bardziej świadoma siebie, Sokół tak samo jak zwykle wymowny. Na nowych drogach życia życzmy im wszystkie co najlepsze. Niech im się wiedzie!